niedziela, 28 października 2007

Polacy z Karaibow





Nietypowa niedziela, po pobudce od razu udalismy sie na plaze, jak sie okazalo Tulum to wioska ale nie nad brzegiem morza, na piechote jest tam 30 minut, po 10 stalismy w cieniu i lapalismy stopa. Zatrzymala sie hipisowska para i zabrala nas na swoja opuszczona plaze, gdzie wszyscy oplali sie topless O_O. Zamieszkaliśmy W Mayan Hostel , dzięki bogu spedziliśmy tam jedną noc, opuszczone bez klimatu miejsce z obsluga srednia wieku 40lat. Spotkani ludzie zachwalają Weary Traveler Hostel Z hostelu jeździ autobusik dowożący na plażę. Mimo wszystko Tulum jest brzydkie, wygląda jak Warszawskie Marki i drogie.

2 komentarze:

świeca pisze...

cudownie... wiecie co czuję kiedy siedzę taka ociężała przed tym kompem, z Lilusią u nogi :-D heheh i oglądam te zdjęcia?? spakować Bartusia i siebie, zostawić brzuch z Lilą i choć na weekend wyskoczyć ;-) przyjdzie czas... :-P

Anonimowy pisze...

nie bede gorszy. chociaż za oknem -5 idę na plaże :))))