



Nietypowa niedziela, po pobudce od razu udalismy sie na plaze, jak sie okazalo Tulum to wioska ale nie nad brzegiem morza, na piechote jest tam 30 minut, po 10 stalismy w cieniu i lapalismy stopa. Zatrzymala sie hipisowska para i zabrala nas na swoja opuszczona plaze, gdzie wszyscy oplali sie topless O_O. Zamieszkaliśmy W Mayan Hostel , dzięki bogu spedziliśmy tam jedną noc, opuszczone bez klimatu miejsce z obsluga srednia wieku 40lat. Spotkani ludzie zachwalają Weary Traveler Hostel Z hostelu jeździ autobusik dowożący na plażę. Mimo wszystko Tulum jest brzydkie, wygląda jak Warszawskie Marki i drogie.
2 komentarze:
cudownie... wiecie co czuję kiedy siedzę taka ociężała przed tym kompem, z Lilusią u nogi :-D heheh i oglądam te zdjęcia?? spakować Bartusia i siebie, zostawić brzuch z Lilą i choć na weekend wyskoczyć ;-) przyjdzie czas... :-P
nie bede gorszy. chociaż za oknem -5 idę na plaże :))))
Prześlij komentarz