
po 15 europejskich i 18 meksykanskich godzinach wysiedlismy w Tulum nad morzem karaibskim, znow jest goraco, swieci slonce i mozna chodzic bez koszulki. Tulum to na moj pierwszy rzut oka typowa meksykanska wioska, ktora wlasnie sie rozbudowuje. Hostele sa slabe i drogie, ale to raczej norma w tym kraju. Zaraz idziemy na plaze, sa tam tez jedyne Ruiny nad brzegiem morza w calym Meksyku. Zostajemy tu jeden dzien, jutro kierunek Isla Mujeres (Wyspa kobiet ;)
ps. aaa bym zapomnial w nocy zaliczylismy trzepanie bagazy przez wojsko meksykanskie, z tego co zrozumielismy szukali broni, kokainy i marihuany... przed autobusem na dlugich stolach wyciagalismy swoje rzeczy, na szczescie meskal zostawili... ufff
View Larger Map
2 komentarze:
A na islandi prawdziwie islandzka pogoda,ale za to dookola piekne widoki. no ale meskalu brak:(((
pozdro
bardzo ciekawe, dzieki
Prześlij komentarz